|
|
|
|
AKAPITRok
2012 był rokiem bardzo, ale to bardzo specyficznym. Pierwsza jego
połowa to moja walka z nowotworem, druga – ze skutkami
ubocznymi
terapii i ogólnym wyniszczeniem organizmu, które
mocno przełożyło się na sprawność fizyczną. Po zakończonych w drugiej
połowie maja sześciu cyklach chemioterapii z końcem czerwca miałem
rozpocząć miesięczny „turnus” radioterapii.
Ponieważ jednak należało przedtem wykonać jeszcze jedno badanie,
wczasy z radioterapią zostały opóźnione o około miesiąc. W
głowie zaświtała
więc myśl: A może by choć na kilka dni gdzieś wyjechać? Choć formę
fizyczną miałem bardzo oględnie rzecz ujmując co najwyżej średnią, to
jednak taki wyjazd mógł przynajmniej podratować nieco
nadwyrężone morale.
AKAPITJako
bazę wypadową wybraliśmy Hubę nad Zalewem Czorsztyńskim. Malownicze
położenie na
południowym stoku Lubania zapewniało szerokie panoramy i widok Tatr, a
także z uwagi na bliskość wielu szlaków dość spore
możliwości organizowania sobie niezbyt wymagających fizycznie
wycieczek. Znalezienie kwatery wiązało się jedynie
z kilkudziesięcioma kliknięciami w klawiaturę i wykonaniem
paru
telefonów. Potem jeszcze przygotowanie prowiantu, pakowanie,
przekonanie siebie, że dam radę oraz naszego psa, że wrócimy
niebawem i naprawdę lepiej będzie dla niego, jak zostanie w domu z
Majką i już byliśmy gotowi do startu. |
|
|