Strona główna Beskid Wyspowy - spis wycieczek

AKAPITBeskid Wyspowy jest wysuniętą na północ grupą górską Zewnętrznych Karpat Zachodnich, makroregionu Beskidy Zachodnie. Tyle definicja. W praktyce leży mniej więcej w czworoboku, którego wierzchołkami są: Jordanów, Myślenice, Czchów i Nowy Sącz. Jadąc z Krakowa w kierunku Zakopanego poruszamy się częściowo po jego zachodniej granicy, zawadzając o najbardziej w tym kierunku wysunięty masyw Lubonia Wielkiego. Nazwa Beskid Wyspowy w pełni oddaje charakter tych gór. Każdy niemal szczyt jest odosobniony od pozostałych i stanowi swego rodzaju wyspę. Stąd wbrew pozorom nie wędruje się po nim łatwo. Mimo pozornie skromnych wysokości trzeba mieć na uwadze konieczność ciągłego schodzenia i podchodzenia na kolejny szczyt po nierzadko mocno stromych zboczach.

* * *
Rok 2012 był rokiem bardzo, ale to bardzo specyficznym...
AKAPITTak, ale to już było. O lipcowym wypoczynku w Hubie zdążyliśmy już zapomnieć, wakacje się skończyły i trzeba było wrócić do rzeczywistości. Dla mnie to zmiana stosunkowo niewielka – tak czy owak większość czasu spędzam w domu. Jednak dla Basi wrzesień to wyjątkowo ciężki okres w pracy. Wymyśliłem więc, że obojgu nam dobrze zrobi odskocznia w postaci cotygodniowych (rzecz jasna o ile pogoda pozwoli) wyjazdów gdzieś w góry. Jak się okazało po hubowych wycieczkach, z moją kondycja nie było aż tak tragicznie. Oczywiście powrót do dawnej sprawności zajmie mi jeszcze dłuuugi czas, zwłaszcza że po sierpniowej miesięcznej radioterapii forma znów poszła w dół. Ale sama z siebie się nie podniesie. Trzeba nad nią popracować, a to najlepiej połączyć z przyjemnością. A cóż może dać więcej radości niż górskie wędrówki? Na szczęście w okolicy Krakowa terenów wycieczkowych nie brakuje. A że z okien naszego mieszkania widać kilka szczytów Beskidu Wyspowego, to cele zdawały się aż nadto oczywiste. W dodatku jeden już zdążyliśmy ustrzelić. Nieco poza konkursem, bo Luboń Wielki zdobyliśmy lekkim falstartem już w lipcu wracając z Huby, ale postanowiłem i jego zaliczyć do naszych trofeów.
AKAPITPierwszym punktem do oficjalnego już zaliczenia została mianowana Mogielica. Góra, która zrobiła nam kiedyś bardzo wredny numer. Po pierwszym jej zdobyciu w marcu 2010 roku w absolutnie zimowych warunkach, mieliśmy zamiar zejść zielonym szlakiem na Przełęcz Rydza Śmigłego, a stamtąd wrócić drogą do Jurkowa. I zeszliśmy zielonym szlakiem... Tyle, że na Przełęcz Słopnicką... Czyli w dokładnie przeciwnym kierunku. Ale mało tego. W błogiej nieświadomości doszliśmy do samego centrum Słopnic, gdzie dopiero dotarło do nas, jak bardzo przestrzeliliśmy. Przez większość czasu było pełne zachmurzenie, stąd słońce nie bardzo wskazywało właściwy kierunek, trasy nie znaliśmy, byliśmy zagadani, nie było prowadzącego... Warunki do pobłądzenia wręcz idealne. Dopiero gdy przed samym zachodem słońce ukazało się „na południu” zacząłem podejrzewać, że coś jest nie halo. Ale było już zdecydowanie za późno.
AKAPITNo to najwyższy czas wziąć odwet...
lista wycieczek